Przekazanie darów przez warszawskich Sybiraków - Muzeum Pamięci Sybiru

29 października 2021

Przekazanie darów przez warszawskich Sybiraków

28 października Muzeum odwiedzili przedstawiciele Warszawskiego Oddziału Związku Sybiraków. Przekazali do zbiorów kilka pamiątek.

Przejdź do treści

W blisko 40-osobowej grupie byli zarówno niedawni goście uroczystości otwarcia, jak i ci, którzy Muzeum Pamięci Sybiru odwiedzili po raz pierwszy. „To muzeum jest hołdem dla Was i Waszych bliskich, Sybiraków. Przemawiać ma zwłaszcza do młodszych pokoleń” – mówił do gości dyrektor Muzeum, profesor Wojciech Śleszyński.

Przedstawiciele działających w Warszawie kół Związku Sybiraków przywieźli ze sobą dary dla Muzeum. Jako pierwszy do rąk dyrektora trafił malutki modlitewnik z 1911 r. należący do urodzonej w 1904 r. Marii Zdybek. Miała go ze sobą w Republice Komi, do której deportowano ją w 1940 r. Spędziła tam 6 lat. „Była kierownikiem Polskiego Domu Dziecka. Przywiozła z zesłania do Polski 150 dzieci polskich i żydowskich” – czytamy na kartce dołączonej do pamiątki, którą przechowywała pani Danuta Łunej z koła Warszawa Ochota. Wraz z książeczką Muzeum otrzymało obrazek wykonany w 1941 r., przedstawiający Marię Zdybek z córką Cecylią i synem Zdzisławem.

Symbolicznym momentem było przekazanie Muzeum Pamięci Sybiru sztandaru należącego niegdyś do Koła Związku Sybiraków w Legionowie. „Członkowie koła odeszli już na tamten świat” – powiedział wiceprezes Warszawskiego Oddziału Związku Sybiraków, Czesław Czarkowski. „Jest nas coraz mniej. Ci z nas, którzy zostali wywiezieni jako dzieci, a ja się do nich zaliczam, mają dziś 80, 90 lat” – podkreślił Sybirak. „Ten sztandar, podobnie jak wszystkie przekazane nam dotąd, będzie troskliwie przechowywany” – zapewnił dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru.

Dodatkowym obiektem przekazanym naszej placówce przez Mieczysława Koralewicza z koła Warszawa Wola była współczesna replika łapci, czyli wyplatanego obuwia. „Takie łapcie pletliśmy z kory” – mówiła wręczająca je Sybiraczka. „Jako replika nie mogą stać się częścią zbiorów, ale będą doskonałą pomocą edukacyjną dla dzieci i młodzieży na naszych lekcjach muzealnych” – powiedział profesor Śleszyński.

Dary przekazywane przez Sybiraków i ich rodziny są istotną częścią zbiorów Muzeum Pamięci Sybiru. „Coraz więcej osób w porozumieniu z rodzinami decyduje się na przekazywanie nam swoich pamiątek – mówił do zgromadzonych dyrektor Muzeum. „Jesteśmy za to niezmiernie wdzięczni, przy czym podkreślamy, że decyzja należy do Państwa. Wiemy, jak trudno rozstać się z rodzinnymi pamiątkami” – przyznawał.

„W Muzeum te wszystkie przedmioty będą należycie zabezpieczone i przetrwają dla następnych pokoleń” – zapewnił dyrektor. „Mamy najnowocześniejszą w tej części Polski pracownię konserwatorską, przeprowadzamy konserwację suchą i mokrą. Na wystawie mamy specjalistyczne gabloty zapewniające obiektom odpowiednią temperaturę i wilgotność” – opowiadał. „Największym wyzwaniem jest zakwaszony papier. Niezabezpieczony odpowiednio albo traktowany taśmą klejącą – rozsypuje się w rękach. Sami Państwo wiecie, w jakim stanie są stare dokumenty, które przechowujecie w domach” – powiedział profesor. Sybiracy przytaknęli tym słowom.

„Muzeum Pamięci Sybiru zapewnia wszystkim przekazanym mu darom fachową opiekę” – mówiła kierująca Działem Zbiorów Katarzyna Śliwowska, także obecna na spotkaniu z Sybirakami. „Tworzymy najlepsze warunki, dzięki którym obiekty trwać będą przez kolejne lata. Naukowcy będą mogli je badać i opisywać, będą mogły trafić na ekspozycję, z czasem wszystkie znajdą się w ogólnodostępnym katalogu online” – tłumaczyła specjalistka.

Po spotkaniu i przekazaniu darów goście udali się z przewodnikami na wystawę stałą. Ożywały wspomnienia, dlatego niektórzy do opowieści przewodnika dodawali swoje uwagi i historie. Pani Barbara z Warszawy przyznała po wyjściu z ekspozycji: „Niesamowite wrażenia. Przyjadę tu jeszcze z dziećmi i wnukami”.

Sklep Odwiedź nasz sklep i sprawdź najnowsze publikacje Muzeum Pamięci Sybiru Odwiedź sklep