Niepowtarzalne spotkanie ze świadkami historii - Muzeum Pamięci Sybiru

17 września 2022

Niepowtarzalne spotkanie ze świadkami historii

W Dniu Sybiraka Muzeum Pamięci Sybiru zaprosiło swoich gości na niezwykłe spotkanie z Sybirakami w przestrzeni wystawy stałej. Była to niepowtarzalna okazja, by o deportacjach i trudach życia na Sybirze usłyszeć od tych, którzy doświadczyli ich osobiście.

Przejdź do treści

– Miałam sześć lat, gdy wracałam z Syberii. Gdy nas wywieźli, miałam zaledwie cztery tygodnie – swoją opowieść zaczęła pani Barbara Sokólska, która czekała na gości przy gablocie poświęconej czterem deportacjom. Otoczyła ją grupa dzieci. – Mama zdążyła zabrać z domu kołdrę, firanki z okna – żeby przypominały nam o naszym domu – i jeszcze w ostatniej chwili chwyciła z komody porcelanową laleczkę. Leży teraz tutaj, w muzeum – pokazała. Zaintrygowani mali słuchacze skierowali się od razu do gabloty.

Sybiraczka opowiadała o trudach życia na wygnaniu. – Ratowaliśmy się handlem wymiennym, wujek łowił i suszył ryby. Pracowaliśmy w kołchozie, w polu, a ja po kryjomu zbierałam z ziemi ziarenka pszenicy, żeby mam mogła z nich ugotować kleik. Chodziłam po domach, aby składać życzenia i prosić o kawałek chleba.

Pan Zenon Puchalski opowiadał najmłodszym o tym, jak pracował, by otrzymać przydział chleba: – Ten chleb miał niepowtarzalny smak, w Polsce takiego nie ma. Z ziemniakami, zbity jak cegła, ale bardzo smaczny. Jednak dostawaliśmy go bardzo mało. Gdy zimą chodziłem do szkoły, dawano nam kromkę co drugi dzień. Latem pracowałem – nalewałem wodę do wielkiej beczki, ostrzyłem noże przy sianokosach, pasłem krowy… Młodzi goście słuchali Sybiraka z dużym zainteresowaniem.

Pan Józef Panasiuk czekał na słuchaczy w sali przedstawiającej sowiecką szkołę. O swoich doświadczeniach szkolnych wspominał też pan Zenon: – Nie było książek, zeszytów. Pisaliśmy na gazetach.

W tym samym czasie inna grupa, składająca się z dorosłych, słuchała opowieści pani Janiny Rutkowskiej. – W każdym narodzie są ludzie dobrzy i bestie. Spotkaliśmy też wspaniałych Rosjan, którzy razem z nami płakali nad niedolą. Przetrwaliśmy dzięki „cioci Warii”, która pozwalała mojej mamie podbierać karmę dla świń, by mogła nas, dzieci, nakarmić.

Jeden z gości zapytał panią Janinę: – Na jaką karę skazałaby Pani waszych oprawców? – Na żadną! – odpowiedziała bez wahania. – Tamci nie żyją, a ci, co żyją, co oni winni? Mój tatuś, jak wrócił z łagru, to powiedział: Nie sądźcie, to nie będziecie sądzeni. – Ale pamięć musi pozostać – zwróciła uwagę jedna ze słuchaczek.

Tę pamięć pielęgnujemy właśnie w naszym Muzeum. Dziękujemy wszystkim, którzy przybyli na spotkanie, aby w ten sposób poznać bliżej historię polskiego Sybiru i złożyć hołd Sybirakom.

Sklep Odwiedź nasz sklep i sprawdź najnowsze publikacje Muzeum Pamięci Sybiru Odwiedź sklep