Muzyka ambientowa jest obecna na co dzień na naszej wystawie stałej. Tworzy muzyczne tło, porusza wyobraźnię i emocje zwiedzających, pomaga im przenieść się w czasie i przestrzeni, dać się ponieść historii opowiadanej przez Sybiraków – bo to jest znakiem rozpoznawczym i najważniejszym elementem naszej wystawy: autentyczne opowieści świadków historii.
Nie brakuje osób, które na koniec zwiedzania pytają: „Czy można kupić płytę z muzyką z wystawy?” Ambient zdaje się więc naturalnym wyborem dla specjalnego wydarzenia muzycznego w naszej siedzibie.
– Pomysł syberyjskiego ambientu narodził się już ponad rok temu – mówi Karolina Mosiej-Zambrano z Działu Projektów Kulturalnych Muzeum. – Pracując intensywnie w przestrzeni muzealnej, chcieliśmy dodać szczyptę czegoś innego, nowoczesnego. Chcemy pokazać, że muzeum to nie tylko szczelnie zamknięte gabloty i długa lista historycznych dat. Muzeum jest dla nas organizmem żywym, wibrującym, a także muzycznym. Zarazem chcieliśmy nawiązać do sybirackich relacji rozbrzmiewających na naszej wystawie stałej.
– Syberyjski Salon Ambientu jest też naszym ukłonem w stronę Węglówki i najnowszej historii Białegostoku – dodaje Karolina Mosiej-Zambrano. – Zanim przy ulicy Węglowej powstało Muzeum Pamięci Sybiru, na tym terenie odbywały się kolejne edycje Up To Date Festival.
Syberyjski Salon Ambientu przygotowany przez Muzeum Pamięci Sybiru wspólnie z Up To Date Festival połączył muzykę z upamiętnieniem Sybiraków i ich doświadczeń. Uznany DJ i animator kultury Dtekk, czyli Jędrzej Dondziło, pomysłodawca salonów ambientu organizowanych w ramach Up To Date Festival, uzyskał dostęp do nagrań z opowieściami Sybiraków, jakie gromadzi Muzeum.
– To było dla mnie coś nowego. Ten projekt wymagał ode mnie wielkiego skupienia, przesłuchałem wiele sybirackich relacji – powiadał o pracy nad tak zwanym setem. – Ostatecznie wybrałem jedną i na jej bazie stworzyłem przy pomocy muzyki pewną opowieść – mówił.
Co stało za wyborem tej konkretnej relacji? – Wrażenie zrobiło na mnie to, jak Sybiraczka stara się zdystansować wobec własnych emocji. Ma świadomość, że jej opowieść jest rejestrowana na potrzeby dokumentowania historii. Po wielu odsłuchaniach tego nagrania wyłapywałem już pewne wzorce, jakie stosowała. Słyszałem, kiedy powstrzymuje emocje. Postanowiłem je więc oddać w muzyce – tłumaczył.
Idealną przestrzenią na Syberyjski Salon Ambientu okazała się największa z sal na piętrze naszej wystawy stałej. Już sama wielka, biała przestrzeń z widokiem ośnieżonej tajgi i rzeźbą „Ludzie z Lodu” budzi dreszcz – i emocji, i odczuwanego nagle chłodu, a muzyka Dtekk-a nadała tej przestrzeni niezwykłego wymiaru. – Bardzo zależało mi na tym, aby oddać szacunek Sybirakom i ich historiom, ale zarazem nie popaść w patos – mówił muzyk. Stworzył przestrzenny, oderwany od czasu muzyczny krajobraz. – To był dla mnie trudny set – przyznał po zakończonej imprezie.
Wychodząca z Salonu publiczność podkreślała nowatorstwo zaproponowanej formy, niektórzy mówili o silnych emocjach, jakie wzbudziły w nich dźwięki stworzone przez Dtekk-a i opowieść Sybiraczki. – Czułam, jak ta muzyka mnie przenika, całkiem się w niej zatopiłam – mówiła jedna ze słuchaczek. – Bardzo dobra akustyka! – podkreślała kolejna osoba.
Muzeum Pamięci Sybiru planuje rozwijać ambientowy projekt: – Zamierzamy kontynuować cykl Syberyjskich Salonów Ambientu, zobaczymy jeszcze, z jaką częstotliwością – zapowiada Karolina Mosiej-Zambrano.