Goście z Kenii i Ugandy w Muzeum Pamięci Sybiru - Muzeum Pamięci Sybiru

13 marca 2023

Goście z Kenii i Ugandy w Muzeum Pamięci Sybiru

W piątek 10 marca mieliśmy przyjemność gościć w naszym muzeum grupę dziennikarzy i muzealników oraz przedstawicieli kościoła lokalnego z Kenii i Ugandy. Niektórzy z nich przybyli… śladami polskich Sybiraków.

Przejdź do treści

Do Białegostoku, specjalnie po to, by zobaczyć Muzeum Pamięci Sybiru, przyjechali m.in. Joyce Kinynyiu – dyrektor Muzeum Narodowego w Nairobi (Kenia), grupa kenijskich dziennikarzy – wśród nich Joan Njeri Maina i Daniel Karanja Ng’endo, którzy przygotowują film o polskich uchodźcach w Afryce – oraz ksiądz Peter Wasswa, proboszcz parafii przy kościele Matki Bożej Królowej Polski w Nyabyeya (Uganda). Świątynię – według jego słów – wznieśli polscy Sybiracy. Sąsiaduje z nią niewielki cmentarz z polskimi mogiłami.

Wizytę studyjną przygotowała Polska Agencja Prasowa. W pierwotnych planach było zwiedzanie wystawy stałej muzeum przy Węglowej, ale na dzień przed przyjazdem gości dotarła do nas prośba, która mile nas zaskoczyła.

– Dowiedzieliśmy się, że ugandyjscy i kenijscy goście chcieliby się spotkać nie tylko z naszymi muzealnikami, ale także z Sybirakami, aby wysłuchać ich opowieści – mówi dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru, prof. Wojciech Śleszyński.

Na spotkanie w Muzeum przyjechali więc przedstawiciele białostockiego środowiska sybirackiego: prezes Oddziału Związku Sybiraków w Białymstoku Jolanta Hryniewicka, sekretarz tegoż Oddziału Wanda Kościuczuk oraz Kazimierz Zalewski.

Goście z zainteresowaniem obejrzeli wystawę stałą, ich uwagę przykuła szczególnie ta część ekspozycji, która przedstawiała drogi wyjścia Polaków z sowieckiego piekła. Szlak ku wolności dla wielu naszych rodaków biegł przez Afrykę, co pokazujemy na wystawie za pomocą m.in. dokumentów oraz osobistych sybirackich pamiątek.

Jedną z nich jest zasuszona rozgwiazda, która należała do Zofii Sądel z domu Dąbrowskiej. Urodzona w 1935 r. na Wołyniu Zofia Dąbrowska została z matką i bratem Tadeuszem deportowana w głąb ZSRS 10 lutego 1940 r. Trafili do obwodu archangielskiego. Osiem miesięcy później dowieziony został do nich starszy brat Antoni, wcześniej aresztowany i osadzony w więzieniu za próbę ucieczki do Rumunii.

Po ogłoszonej w 1941 r. przez Sowietów „amnestii” Dąbrowscy trafili do Uzbekistanu w pobliże bazy Polskich Sił Zbrojnych w ZSRS. Bracia dostali się do Armii Andersa, Zofia z matką w 1942 r. zostały wraz z sierocińcem ewakuowane do Pahlewi, następnie do Teheranu i Afryki.

We wspomnieniach Zofii Sądel de domo Dąbrowskiej znajdujemy takie świadectwo: „Natomiast ta rozgwiazda – to jak czekaliśmy na statek w Mombasie i często wychodziliśmy na brzeg w czasie odpływu. Kiedyś był bardzo duży odpływ, wtedy poszliśmy po muszle, ja znalazłam rozgwiazdę – była przepiękna, kolorowa. Miałam jeszcze muszle bardzo ładne – ale poukładałam je w baraku pod oknem, a nie powyjmowałam krabów i te muszle mi wszystkie pouciekały – i tylko ta rozgwiazda mi została jako pamiątka z drogi powrotnej, z Mombasy”.

W magazynach Muzeum Pamięci Sybiru znajdziemy jeszcze więcej pamiątek z afrykańskiego etapu wędrówki z Sybiru. To np. walizka Stanisławy Sobolewskiej z napisem „Osiedle Koja – Afryka” przekazana przez jej syna, Wiesława. Do tego w zasobach mamy liczne zdjęcia dokumentujące życie w „polskich osiedlach”.

– Nasi goście byli bardzo zainteresowani tymi fotografiami – mówiła po spotkaniu Katarzyna Śliwowska, kierowniczka Działu Zbiorów Muzeum Pamięci Sybiru. – Poprosili o udostępnienie skanów, żeby zilustrować teksty, jakie zamierzają napisać o naszym muzeum i polskich Sybirakach w Afryce – tłumaczyła.

Do Afryki trafiło około 18 tys. dzieci i opiekunów. Wysiadali w portach: Mombasa, Tanga, Dar Es Salaam i Durban; skąd byli przewożeni do specjalnie utworzonych obozów. Nie miały one jednak nic wspólnego z obozami, z którymi mieli do czynienia w Związku Sowieckim.

„Polskie osiedla” – tak bowiem oficjalnie nazywali je ich mieszkańcy – przypominały w istocie raczej małe miasteczka, z domkami, szkołami, kościołami, zakładami pracy, placówkami opieki medycznej i centralnymi placami, na których odbywały apele i uroczystości. Swoje nazwy czasem brały od miejscowości, w której lub obok której zostały wybudowane, a czasem otrzymały nazwę własną.

Szczególny urok miały osiedla Tengeru i Koja. Pierwsze z nich leżało u stóp ośnieżonego szczytu Kilimandżaro, drugie zaś na brzegu Jeziora Wiktorii. W Afryce Wschodniej, na terytorium wchodzącym obecnie w skład Kenii, Ugandy i Tanzanii, prócz dwóch wymienionych funkcjonowały jeszcze osiedla: Masindi, Morogoro, Ifunda, Kidugala, Kondoa, Rongai.

Na terenach dzisiejszej Zambii i Zimbabwe (wówczas Rodezja Północna i Południowa) założono osiedla: Abercorn, Bwana Mkubwa, Fort Janeston, Lusaka, Livingstone. W Związku Południowej Afryki (obecnie Republika Południowej Afryki) funkcjonowało jedno osiedle – Oudtshoorn.

Sklep Odwiedź nasz sklep i sprawdź najnowsze publikacje Muzeum Pamięci Sybiru Odwiedź sklep