Dusza Sybiru. Profesor Tadeusz Gadacz o humanizmie wobec zła - Muzeum Pamięci Sybiru

19 grudnia 2022

Dusza Sybiru. Profesor Tadeusz Gadacz o humanizmie wobec zła

Procedur intelektualnych możemy użyć do budowania wspólnoty społecznej, do kształcenia się, ale i do nienawiści. Intelekt nie jest winny, ale ten, kto go używa – mówił filozof Tadeusz Gadacz na ostatnim w tym roku spotkaniu z cyklu „Dusza Sybiru”

Przejdź do treści

– Konfrontuję się z problematyką zła od dzieciństwa – powiedział na początku spotkania profesor Tadeusz Gadacz, filozof i religioznawca. Wspomniał o tym, jak wychowywał się na krakowskim Kazimierzu, koło placu Nowego, z którego wcześniej jego babcia została wywieziona do Auschwitz za handel chlebem. Jeszcze jako dziecko odwiedził Oświęcim i zobaczył obóz, zanim powstało tam muzeum.

Tadeusz Gadacz przywołał swoich nauczycieli – księdza Tischnera oraz prof. Barbarę Skargę. – Rozmawiałem z nią także o zsyłkach – zaznaczył. Barbara Skarga przebywała w głębi Związku Sowieckiego w latach 1944-1956, najpierw jako więźniarka GUŁAGu, potem na przymusowym osiedleniu. Po powrocie napisała wspomnienia pod tytułem „Po wyzwoleniu. 1944-1956”.

W odniesieniu do tematu zła nie mogło zabraknąć także odwołania do Hanny Arendt, autorki rozprawy „Eichman w Jerozolimie: rzecz o banalności zła”. Napisała ją po tym, jak w Izraelu, będąc dziennikarką „New York Timesa”, obserwowała proces sądowy nazistowskiego zbrodniarza.

– Wydawało jej się, że zobaczy bestię w ludzkim ciele, a spotkała zwykłego, przestraszonego urzędnika, który przesiadł się z jednego biurka do drugiego i równie sprawnie organizował transporty do gazu, tak jak wcześniej sprawnie administrował – relacjonował filozof. – To mi dało do myślenia, że gdyby Eichmann został zatrudniony po wojnie, równie sprawnie by organizował transporty statków między kontynentami, bo był świetnym logistykiem.

Więc jeżeli jakieś myślenie nas broni przed złem, to na pewno nie intelekt jako pewna procedura. Intelekt jest całkowicie poza dobrem i złem, poza wartościami. Procedur intelektualnych możemy użyć do budowania wspólnoty społecznej, do kształcenia się, ale i do nienawiści, hejtu i wpływania na wybory. Intelekt nie jest winny, ale ten, kto go używa – zaznaczył filozof.

– Ksiądz Tischner odróżnił myślenie o czymś od myślenia dla kogoś – mówił później rozmówca profesora Czyżewskiego. – Kiedyś myślenie zaczynało się od fascynacji światem, od zdziwienia, potem od wątpienia (jak u Kartezjusza), a dzisiaj musi się rodzić z bólu na twarzy innego człowieka. I myślenie, które tego nie widzi, jest bliskie zdrady – przywoływał dalej słowa księdza Tischnera. – Przed śmiercią napisał list, jako dziekan do studentów, w którym zapisał, że mamy obowiązek myślenia rozumnego.

– Dlatego nagle wpadłem na słowo „dobromyślność”, odróżniając logikę myślenia od etyki myślenia – odwołał się do tytułu swojej najnowszej, przygotowywanej właśnie do wydania książki. – Bo dobrze myślimy logicznie, gdy myślimy sprawnie, zgodnie z regułami logiki, niesprzecznie. Dobrze myślimy etycznie wtedy, gdy myślenie nasze kieruje się na maksymalizację dobra.

Szczęśliwie w języku polskim słowo „rozum” ma ten sam przedrostek co „rozmowa”. Rozum jest zdolny do rozmowy, słuchania, zrozumienia, czyli wczucia się w pozycję innego i do rozważnych decyzji. Bo tak myślenie potrzebuje dobra, jak dobro potrzebuje myślenia. Czyniąc dobro, musimy się także kierować myśleniem – zaznaczał.

Profesor Gadacz podzielił się też taką refleksją: szukał słowa „dobromyślność” w słownikach języka polskiego. Znalazł je w słowniku z 1900 roku. – Było tam synonimem prawomyślności. A potem zniknęło. Dlaczego? – zastanawiał się badacz. Odpowiedź znalazł u Froma, autora „Ucieczki od wolności”. – Od dziesiątek lat jesteśmy w sytuacji zmiany paradygmatu życia z bycia na posiadanie. Nie myślimy o tym, kim jesteśmy, ale o tym, co mamy. Sami się utowarowiamy, czynimy z naszego życia produkt, który chcemy dobrze sprzedać. Moi koledzy mają wykłady dla studentów, jak uczynić z siebie dobrą markę – nie jakim być człowiekiem…

– Kołyma i Auschwitz to tak traumatyczne doświadczenia z XX wieku, że dwaj filozofowie, Levinas i Adorno postawili takie pytanie, jak można jeszcze myśleć o człowieku po Kołymie i Auschwitz. Można mieć wrażenie, że właśnie tam, na Sybirze i w obozach koncentracyjnych umarł humanizm i o człowieku musimy myśleć inaczej.

Jak pisał ksiądz Tischner: „Są to dwa symbole zła naszych czasów. Miejsca, które opowiadają o klęsce europejskiego humanizmu (…) Humanizm ten okazał się zbyt słaby, by zapobiec zbrodniom przeciwko ludzkości. Czy można nad tym przejść do porządku dziennego? Czy można uprawiać filozofię, teologię i naukę tak, jakby nic się nie stało?”.

Barbara Skarga, która pracowała i jako felczerka, i kilofem rozkopując syberyjską ziemię, pisała w swoich wspomnieniach: „Dziwna strefa bycia, która nie jest jeszcze śmiercią, a nie jest już życiem. (…) W takiej sytuacji nie można filozofować”.

Powyższe tezy były zaledwie początkiem rozmowy. Zapraszamy do obejrzenia pełnego nagrania z ostatniego spotkania w cyklu „Dusza Sybiru”.

https://youtu.be/2DpRQSt0MU8
Sklep Odwiedź nasz sklep i sprawdź najnowsze publikacje Muzeum Pamięci Sybiru Odwiedź sklep