Bajkał w opowieści podróżnika Piotra Malczewskiego - Muzeum Pamięci Sybiru

17 listopada 2022

Bajkał w opowieści podróżnika Piotra Malczewskiego

Najgłębsze na świecie jezioro, o którym miejscowi mówią „morze”. Pewnej zimy, gdy zamarzło, jeździły po nim… pociągi. Żyją tu ryby niespotykane nigdzie indziej. A wśród najbardziej zasłużonych badaczy tego cudu natury byli Polacy. Te i inne ciekawostki na temat Bajkału przytoczył na spotkaniu w Muzeum Pamięci Sybiru doświadczony podróżnik i fotograf przyrody, Piotr Malczewski.

Przejdź do treści

– Kto w komunistycznych jeszcze szkołach uczył się pierwszych liter i słów w języku rosyjskim, pamięta czytankę o Angarze, jej ojcu Bajkale i kochanku Jenisieju – mówił dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru, profesor Wojciech Śleszyński, witając przybyłych na spotkanie gości.

– Każdy zaczyna swoje spotkanie z Bajkałem w miejscowości Listwianka, dokładnie tam, gdzie z Bajkału wypływa rzeka Angara. To malownicze miejsce uświadamia, jaką siłę musiała mieć Angara, aby przerwać pierścień otaczających gór i szukać drogi do Jenisieja – dodał profesor Śleszyński.

– Angara to jedyna rzeka, która z Bajkału wypływa. A ile ich do niego wpada? Mamy XXI wiek, zaawansowane technologie, ale tego problemu badacze nie są w stanie rozwiązać – przyznał Piotr Malczewski, autor książki „Bajkał. Opowieści o świętym morzu”. – Jedni mówią o 316, drudzy o 544, inni o 1154…

Wielkie liczby i światowe rekordy są lejtmotywem opowieści o Bajkale. To jedno z najstarszych jezior świata – ma 25, może nawet 30 mln lat. Jest też na świecie najgłębsze. Dowiedli tego polscy zesłańcy, którzy w latach 70. XIX wieku nad Bajkałem znaleźli miejsce przymusowego pobytu, ale i przestrzeń do naukowego rozwoju i podążania za badawczą pasją. – Benedykt Dybowski przybył tu w 1864 roku, w grudniu. Od razu wszedł na lód, w wielkich emocjach. To czują wszyscy, którzy pierwszy raz stają na zamarzniętym Bajkale – opowiadał podróżnik, który sam nad tym akwenem był 17 razy, z czego 11 razy zimą.

– Woda jest niezwykle czysta, bliska destylowanej, i niezwykle przejrzysta. Widać toń na wiele metrów pod nami. Gdy zamarznie, lód jest niezwykle wytrzymały. Tafla o grubości 5-6 cm utrzymuje człowieka z plecakiem. A do tego te dźwięki! Czasem jak skrzypce, czasem artyleryjskie wystrzały. Nie da się zasnąć w czasie pierwszego noclegu na lodzie – wspominał Malczewski.

Dybowski z towarzyszami, korzystając z ruchomej chatki pokrytej wojłokiem i wyposażonej w piecyk, przemieszczali się po zamarzniętym Bajkale przez kilka miesięcy, prowadząc badania. Wycięli kilkadziesiąt przerębli, spuszczali do nich skonstruowane przez siebie chwytaki i narzędzia pomiarowe. Odkryli największą głębię jeziora: 1538 metrów.

– Aktualne dane to 1637 metrów – dodał prelegent. – Bajkał leży na obszarze bardzo aktywnym sejsmicznie, co kilka lat mają miejsce trzęsienia ziemi. Dlatego jego dno cały czas się zmienia. I w tym też tkwi zagrożenie dla Bajkału: pod osadami na dnie znajduje się ropa i gaz. Jeżeli w wyniku trzęsienia ziemi uwolni się on i dojdzie do samozapłonu, może dojść do bardzo niebezpiecznej sytuacji.

Bajkał najwygodniej eksplorować właśnie zimą, gdy zamarza. Bardzo trudno obejść czy objechać jezioro lądem. – Jego brzeg to miejscami góry wysokie na 2 tysiące metrów, wychodzące prosto z wody. Trudno chodzić po skałach, ale i w wodzie trudno brodzić. Nasza próba była krótka – przyznał Malczewski, wspominając wyprawę z kolegą. – Woda w Bajkale latem osiąga 7 stopni (przy 30 stopniach otoczenia), nie da się w niej długo wytrzymać. Dwa razy się wykąpaliśmy w trakcie wyprawy, ale te kąpiele trwały po 15 sekund – śmiał się.

Swoją opowieść Piotr Malczewski snuł, pokazując jednocześnie swoje fotografie. Zachwycały malowniczymi krajobrazami i bogatą paletą barw roślin i zwierząt. – Miejscami brzegi Bajkału przypominają Morze Śródziemne, coś kompletnie innego od stereotypowego obrazu, jaki kojarzymy z Syberią – przyznawał fotograf, zwracając także uwagę zgromadzonych na bogactwo fauny i flory.

– To lilia złotogłów, a to lilia ogniowa, wygląda jak czerwona farba rozlana na skałach. Storczyk obuwik, u nas rzadki, tam jest go zatrzęsienie. Orliki, goździk trójbarwny i maki – my znamy czerwone, tam rosną żółte i białe – tłumaczył Malczewski. – Bajkał jest nazwany „Galapagos Syberii”, wciąż odnajdowane są tam nowe gatunki zwierząt. Około 60-80% rosnących nad brzegami roślin to endemity, czyli gatunki występujące tylko w tym miejscu.

Endemitycznych jest także ponad 30 z 61 gatunków ryb żyjących w akwenie. Na przykład gołomianka, zwana aniołem Bajkału, biała, prawie przezroczysta rybka, która składa się w 44% z tłuszczu. – Jest pozbawiona pęcherza pławnego, dlatego jest w stanie schodzić nawet na dno jeziora – mówił prelegent. Także i tajemnicę tej ryby rozwikłał Benedykt Dybowski. Przez lata nie wiedziano, dlaczego wiosną na brzegach zalega masa martwych gołomianek. To polski badacz odkrył, że jest to element naturalnego cyklu życia tego gatunku. Ryby te nie składają ikry, ale wydają na świat po dwa tysiące żywego drobiazgu, po czym umierają.

W opowieści Piotra Malczewskiego nie zabrakło interesujących historii o rozwoju Kolei Transsyberyjskiej oraz jej nadbajkalskiej odnodze, czyli Krugobajkałce. Zobaczyliśmy też piękne fotografie 120-letnich drewnianych domów w Irkucku leżącym nieopodal Bajkału, usłyszeliśmy o kolonii karnej w Zatoce Piaszczystej, w której podobno przebywali więźniowie 27 narodowości. Wysłuchaliśmy fascynującej opowieści o trasie kolejowej, która zimą 1904-1905 roku przebiegała przez środek akwenu – bo bajkalskiemu lodowi nie były w stanie podołać lodołamacze, które… przewoziły wagony z parowozem.

Kolej Transsyberyjska – której Piotr Malczewski także poświęcił jedną ze swoich książek – rozpala wyobraźnię od dziesięcioleci. – Jeszcze gdy ją budowano, malarz Paweł Piasecki dostał zlecenie namalowania panoramy przedstawiającej widoki oglądane z okien wagonów Kolei Transsyberyjskiej. Poświęcił temu lata, wykonał 955 metrów panoramy, której część do dzisiaj zachowała się w petersburskim Ermitażu – opowiadał podróżnik Została pokazana w rosyjskim pawilonie na wystawie światowej w Paryżu, dokąd sprowadzono trzy wagony. Zwiedzający zasiadali w salonkach, te zaczynały się kołysać, a za oknami, przed oczyma „pasażerów”, przewijała się panorama Piaseckiego…

Piotr Malczewski zakończył spotkanie prezentacją zdjęć pod tytułem „Carstwo lodu”. Przy nastrojowych dźwiękach publiczność podziwiała magiczne krajobrazy utworzone przez najróżniejsze formacje lodowe, jakie pojawiają się na zamarzniętym jeziorze. – Bajkał jest zimą niepowtarzalnym światem – przyznał autor fotografii.

Sklep Odwiedź nasz sklep i sprawdź najnowsze publikacje Muzeum Pamięci Sybiru Odwiedź sklep