Muzeum-świadectwo ludzkiego cierpienia i nieludzkiej siły przetrwania - Muzeum Pamięci Sybiru

17 września 2021

Muzeum-świadectwo ludzkiego cierpienia i nieludzkiej siły przetrwania

Kierowała mną chęć spełnienia marzeń Sybiraków, by powstało miejsce, w którym upamiętnione będą ich niezłomność i hart ducha – mówił podczas otwarcia Muzeum Pamięci Sybiru prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. – Polacy są jak trawa, wojna może po nich przejść, ale podnoszą się za każdym razem; wracają, by kontynuować dawne życie – podkreślił prezydent RP Andrzej Duda.

Przejdź do treści

W uroczystości wzięli udział prezydent RP Andrzej Duda, były prezydent Bronisław Komorowski, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, wicepremier i minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski oraz przedstawiciele władz samorządowych. Obecny był także prezes Związku Sybiraków Kordian Borejko, hierarchowie – metropolita białostocki abp gen. Józef Guzdek, prawosławny metropolita białostocko-gdański abp Jakub, bp Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Jerzy Samiec i mufti RP Tomasz Miśkiewicz. Gośćmi specjalnymi byli Marta Herling, córka Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Sybiraczki Elżbieta Smułkowa, pierwsza ambasador RP w Białorusi, i Henryka Pagniello z domu Bogusławska. Obecna była także Krystyna Nowakowska, synowa ostatniego przedwojennego prezydenta Białegostoku Seweryna Nowakowskiego. Obok nich zasiadło kilkuset Sybiraków przybyłych z całej Polski.

Uroczystość rozpoczęła się od emisji krótkiego filmu, poruszającej impresji przedstawiającej powstawanie Muzeum Pamięci Sybiru, działania na rzecz Sybiraków i budowanie międzypokoleniowej wspólnoty pamięci.

Następnie na prośbę prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego minutą ciszy upamiętniono żonę ostatniego Prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego – Karolinę, która zmarła 21 sierpnia tego roku.

W swoim przemówieniu włodarz miasta odwołał się do zbiorowej pamięci Polaków, dla których słowo Sybir ma złowrogie znaczenie jako symbol milionów ofiar, w tym setek tysięcy Polaków: – To posępne słowo obłożone klątwą milczenia. Zwrócił uwagę na mniej pamiętane wątki historii – pionierów, naukowców, przemysłowców i wynalazców, którzy nie tylko jako zesłańcy, ale też z własnej woli podejmowali ryzyko osiedlenia się w dalekim kraju: – Ich ślady są tam do dzisiaj. To kolejna interesująca karta naszej narodowej epopei.

Odnosząc się do otwarcia muzeum, prezydent Truskolaski powiedział: – Kierowała mną chęć spełnienia marzeń Sybiraków, by powstało miejsce, w którym upamiętnione będą ich niezłomność i hart ducha. Pamięć o codziennym bohaterstwie, o którym przez dziesiątki lat nie można było mówić. Muzeum było odpowiedzią na prawdziwą społeczną potrzebę – podkreślił. – W jednym miejscu zebrano opowieści i pokazano je wielowymiarowo. Ukazują one heroizm zwykłych ludzi postawionych w niezwykłych sytuacjach.

– Białystok, nasze miasto – podkreślał Truskolaski – było zawsze na krańcu Kresów. Dziś to najdalej na wschód wysunięte polskie miasto, w którym przetrwały ślady mieszania się narodów i kultur. Tuż obok nas jest miejsce wyjątkowe – Dworzec Poleski, dziś Fabryczny, z którego bocznicy odjeżdżały transporty ludzi uznanych za niebezpiecznych. Mury, które były świadkami deportacji, są dziś siedzibą naszego muzeum – podkreślał. Powołanie Muzeum Pamięci Sybiru to – jak ocenił prezydent Truskolaski – wydarzenie takiej rangi, jakim było za kadencji prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego otwarcie w stolicy Muzeum Powstania Warszawskiego.

– Powstanie muzeum wymagało wiedzy, pracy i zaangażowania – mówił prezydent Białegostoku. – Jestem dumny, że w naszym mieście udało się ten projekt zrealizować. My, białostoczanie, wiemy, że zachowanie pamięci o Sybirze to obowiązek i niełatwa misja.

Prezydent RP Andrzej Duda w swoim przemówieniu także podkreślał rolę Białegostoku i nowego muzeum w niesieniu pamięci o doświadczeniach Sybiru: – To ważne miejsce dokumentujące trudne lata, pokazujące życie: tragedię, cierpienie, ale również to, jak Polacy sobie radzili. Polacy są jak trawa, wojna może po nich przejść, ale podnoszą się za każdym razem; wracają, by kontynuować dawne życie – mówił. – Cieszę się, że ta kolejna ważna placówka powstała tutaj, w pięknie rozwijającym się Białymstoku. To nowoczesne muzeum wiążące tradycję z nowoczesnością. Dziękuję za wkład serca i talentów, aby muzeum powstało i mogli je odwiedzać ci, którzy doświadczyli trudów zesłania, ich najbliżsi, ale też młodzi – by zobaczyć trudne świadectwo tamtych czasów i to, jak ważna dla poprzednich pokoleń była Polska: wolna, suwerenna, niepodległa – zakończył.

Prezydent Bronisław Komorowski zaznaczył, że Sybir jest istotnym fundamentem tożsamości wielu polskich rodzin. Przemawiał, trzymając w ręku rodzinną pamiątkę: – To kubek z więzienia na lwowskich Łukiszkach. Moja babcia cioteczna, Zofia Komorowska-Majewska trafiła do więzienia na początku 1940 r. jako jedna z pierwszych kobiet-więźniów politycznych. Przed samym wkroczeniem Niemców Sowieci postanowili wywieźć więźniów politycznych w głąb kraju. Pędzona na dworzec kolejowy, ciocia w praktycznym odruchu chwyciła kubek i zabrała ze sobą do wagonu – tłumaczył pochodzenie przedmiotu prezydent. – Ciotka całe życie poświęciła służbie Bogu, Ojczyźnie i rodzinie – mówił Bronisław Komorowski. – Pamiętam liczne z nią rozmowy. Jedną z myśli, jakie mi przekazała, teraz ja przekazuję: o patriotyzmie nie należy mówić, należy go praktykować. Nie należy mieć usta pełne frazesów, ale mieć w sercu miłość Ojczyzny. Niech o tym przypomina kubek” – dodał, po czym wręczył pamiątkę prezydentowi Białegostoku, który zaraz przekazał artefakt dyrektorowi Muzeum Pamięci Sybiru.

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska w swoim wystąpieniu przypomniała o ważnej roli kobiet: – Za cara to kobiety jechały na wschód, by wzmacniać mężczyzn. Pamięć o Sybirze jest bardzo ważna, bo to nasza tożsamość. Władza o nim nie mówiła, ale w domach ta wiedza była przekazywana, w domach naszą historię opowiadali wujkowie, babcie” – dodała.

Wicepremier i minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński przeczytał list Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego. „Mamy obowiązek pielęgnowania, przekazywania prawdy historycznej o zbrodniach” – napisał premier – „musimy jej strzec i o nią walczyć. Takie inicjatywy jak Muzeum Pamięci Sybiru budują naszą wspólnotę, przypominają bliskich i wartości, które nas jednoczą”. Dzieląc się własnymi refleksjami, wicepremier wspomniał lata swojej pracy na Uniwersytecie w Białymstoku: – Widziałem, jak prężne jest tutaj środowisko Sybiraków. Moi studenci prowadzili wśród nich badania. Minister podkreślił rolę władz państwowych w powstawanie i rozwój nowoczesnych placówek kulturalnych: – Państwo wypełnia swój obowiązek, modernizując i budując ponad 200 inwestycji muzealnych w całej Polsce.

Po przedstawicielach władz państwowych i samorządowych głos zabrał prezes Związku Sybiraków Kordian Borejko podkreślił znaczenie dzisiejszej daty: – Dziś, po 82 latach od tragicznej daty agresji sowieckiej, uczestniczymy w otwarciu jedynego w Polsce i na świecie Muzeum Pamięci Sybiru, gdzie ożywa historia ludzkiego cierpienia i nieludzkiej siły przetrwania. Jestem wzruszony i przejęty rozmachem i pietyzmem, z jakim utworzono muzeum, wspólne dzieło Sybiraków, władz samorządowych i rządu. Duże wrażenie robią wielkie stalowe słupy symbolizujące syberyjską tajgę. Autentyczne szerokie tory, które tkwią w naszej pamięci. Wiele emocji i wspomnień wywołuje pomnik Matki-Sybiraczki – przyznawał. – Jako Sybiracy należymy do ostatniego pokolenia zesłańców, którzy, będąc dziećmi, poznali piekło zesłania, a ocalenie zasługują głównie swoim bohaterskim Matkom – powiedział i zacytował fragment wiersza Mariana M. Jonkajtysa o „nadludzkiej sile” matczynej miłości. Swoje wystąpienie Sybirak zakończył apelem: – To, co przeżyło jedno pokolenie, drugie przerabia w sercu i pamięci. Zadedykujmy dzisiejsze spotkanie, nasz szacunek i pamięć tym wszystkim, którzy ponieśli największą ofiarę, własne życie, realizując marzenie o wolnej Ojczyźnie. Zapamiętajmy ich, a ich marzenia niech się spełniają i realizują. W sztafecie pokoleń przekazujemy pałeczkę młodym, zostawiając ku pamięci nasz ślad w otwieranym dziś muzeum. Dbajcie o muzeum, młodzi przyjaciele. Życzę, by wasze życie było bez wojny, zbrodni, cierpień i ludzkich dramatów. Chwała ofiarom syberyjskiej katorgi!

Profesor Elżbieta Smułkowa, Sybiraczka, pierwsza ambasador RP na Białorusi w swym wystąpieniu odwołała się do perspektywy dziecka: – Muszę skupić się na trzech słowach-kluczach: Katyń, Sybir, Matka. Mój ojciec, inżynier leśnictwa, został aresztowany przez NKWD we Lwowie 23 marca 1940 roku. Proszę wczuć się w obrazek – mówiła. – Budzą mnie obce, ostre głosy. Posłania rodziców i siostry są puste. Dobiegam otwartych drzwi, przy wejściu stoi sowiecki żołnierz z karabinem. Wracam do łóżeczka, wchodzi ojciec, za nim cywil. Ojciec całuje mnie i wsuwa mi w rączkę obrączkę. „Pamiętaj, czyją jesteś córeczką”, mówi. Wtedy widziałam go ostatni raz. Matka przechowała obrączkę przez trudy Sybiru. Przekazała mi ją, gdy wychodziłam za mąż, noszę ją do dziś – kontynuowała. – Najistotniejszy przekaz, jaki chciałabym zostawić, to poczucie podziwu, wdzięczności, wręcz hołdu dla naszej Matki, dla naszych Matek-Sybiraczek, które były naszą osłoną. One same, w ekstremalnie trudnych warunkach, nie miały nikogo, kto byłby taką osłoną dla nich. Zabrano im mężów, dom i wszystko, co bliskie. Rzucono z dziećmi w krańcowo trudne warunki. Nas te warunki, dzięki matkom, zahartowały i pomogły przeżyć ciekawe życie w przekonaniu, że każda przemoc jest złem i nikt nie ma prawa stawiać się nad innych.

Córka Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Marta Herling, odwołując się do opisanych przez ojca w „Innym świecie” przeżyć, mówiła o własnym doświadczeniu, jakim była wizyta w rosyjskim Jercewie. – Nigdy bym nie pomyślała, ojciec też, że kiedyś przyjadę na pielgrzymkę pamięci do miejsca jego uwięzienia. Jercewo to także część pamięci, którą Muzeum Pamięci Sybiru przywraca i przekazuje odwiedzającym, zwłaszcza młodemu pokoleniu, w imię zasady prawdy i sprawiedliwości. To pomnik historii obrazujący cierpienie ludzkości, która doświadczyła łagrów. Muzeum jest jak pieczęć, która odciska się na nas. Odnajdujemy tu dom, który nas przyjmuje – dodała.

W dalszej części uroczystości hierarchowie odmówili modlitwy w intencji zmarłych, ale też twórców i odwiedzających muzeum, wzywając m.in., aby „to miejsce pozwalało uczyć się historii i inspirowało, by być sługami pokoju”.

Po apelu pamięci zakończonym salwą honorową nastąpił punkt kulminacyjny uroczystości. Prezydent Białegostoku z Sybiraczką Henryką Pagniello z domu Bogusławską przeszli pod upamiętniający wszystkich Sybiraków Dzwon Braci Józefa i Bronisława Piłsudskich. Historię rodziny Bogusławskich z Bargłowa przypomniał wcześniej prezydent miasta w swoim przemówieniu. Rodzice Henryki, Marianna i Edmund, zostali aresztowani po wkroczeniu Sowietów. Piątka ich dzieci decyzją władz sowieckich miała zostać deportowana jako „dzieci wrogów ludu”. Ich dziadek podjął bohaterską decyzję o dołączeniu do wnuków, aby chronić je na wygnaniu. Dzięki niemu dzieci przeżyły i spotkały się z rodzicami w kraju.

Henryka Pagniello, wraz z prezydentem Białegostoku, poruszyła dzwon, a uderzenie jego serca symbolicznie zainaugurowało działalność Muzeum Pamięci Sybiru.

Na zakończenie uroczystości przedstawiciele władz i goście honorowi przeszli pod pomnik „Bohaterskim Matkom Sybiraczkom”, aby złożyć pod nim wieniec. Prezydent RP i prezydent Białegostoku zapalili symboliczne świece, które ustawili przed muzeum – na torach pamiętających czasy deportacji.

Sklep Odwiedź nasz sklep i sprawdź najnowsze publikacje Muzeum Pamięci Sybiru Odwiedź sklep