Józef Jąkała z żoną Ludwiką i dziećmi został deportowany 10 lutego 1940 roku ze wsi Góra (województwo lwowskie) w głąb syberyjskiej tajgi. Wśród zabranych na Syberię przedmiotów znalazły się również skrzypce, które Józef otrzymał od ojca. Tradycja rodzinnego muzykowania była mocno zakorzeniona wśród Jąkałów. Na skrzypcach uczyły się grać kolejne pokolenia rodziny.

Zgodnie z rodzinnym przekazem to dzięki skrzypcom Jąkałowie opuścili Syberię jednym z pierwszych transportów. Córka Józefa, Marysia, uprosiła ojca, by oddał Sowietom to, co miał najcenniejszego, byle tylko móc stamtąd wyjechać jak najszybciej. Naczelnik posiołka, wzruszony odwagą dziewczynki, nie tylko zgodził się na ich wyjazd, ale też zwrócił instrument właścicielowi.